Polana z dala od miasta i zgiełku, październikowa auta, niespodziewany piękny zachód słońca oraz wyjątkowa sesja ślubna z czwórką modeli. Od roku chodziła mi po głowie sesja z Alpakami. Pomyślałam, że będzie to duże wyzwanie ale i świetna zabawa.A właśnie o to chodzi na Waszych sesjach ! Aby było wesoło. Paula i Mateusz zareagowali na mój pomysł bardzo optymistycznie ! I okazało się, że cała czwórka rozumiała się bez słów. Trzeba oczywiście pamiętać przy takiej sesji, że to my jesteśmy gośćmi u Państwa Alpak. Musimy się dostosować do nich i nie zmuszać ich do tego czego nie chcą, więc Para Młoda musiała wykazać się wyjątkową wyrozumiałością :).
Kiedy Alpaki po ciężkiej pracy udały się na zasłużony posiłek, my działaliśmy dalej. Nieśmiało i delikatnie zza chmur wyszły promienie zachodzącego słońca… I udało nam się stworzyć kilka wyjątkowych ciepłych kadrów. A pod koniec sesji razem z Paula i Mateuszem stworzyliśmy magiczne zdjęcia- ostatnia fotografia. Musicie ją koniecznie zobaczyć !
Czy zwierzak, wasz pupil na sesji to dobry pomysł ? Oczywiście, że tak ! Zobaczcie sami